Zanim porozmawiamy o tym, co mówi prawo, powinniśmy porozmawiać i pomyśleć jakiego rodzaju społeczeństwo mamy nadzieję, że prawo pomoże stworzyć. Prawo zawsze będzie niedoskonałym narzędziem do zarządzania milionami często samolubnych, zdezorientowanych, stronniczych i w inny sposób skompromitowanych ludzi.
Tak więc, mówiąc o wartościach liberalnych, takich jak wolność słowa, uzasadnione jest pytanie, czy przeszłe, obecne lub przyszłe sformułowania praw rządzących daną wartością spełniają swoje zadanie optymalnie, zamiast po prostu odwoływać się do nich jako punktów końcowych sporu .
Helen Zille uważa się za liberała (w sensie europejskim, a więc szeroko pojętym, oddanym takim wartościom, jak wolność jednostki w tradycji Milla, Locke’a i Berlina). Nic więc dziwnego, że jej artykuł w News24 argumentuje, że wolność słowa może być zagrożona przez postępowanie sądowe z udziałem Południowoafrykańskiego Forum Redaktorów Narodowych (Sanef) i pięciu dziennikarzy (w tym Haffajee) przeciwko Bojownikom o Wolność Gospodarczą (EFF).~153 ~
Nic dziwnego, ponieważ pierwsza grupa chce w istocie uciszyć tych drugich, a przynajmniej uciszyć część ich wypowiedzi, co byłoby kosztem ich wolności. Biorąc pod uwagę, że mowa, o której mowa (podsumowując, ciągłe i masowe nadużycia w mediach społecznościowych, często obejmujące groźby fizyczne) nie spełnia progu mowy nienawiści w naszej Karcie praw, Zille uważa, że Haffajee powinien po prostu to znieść „szlochania” na ten temat.
Zille pokazuje również, że można znosić zagrożenia w Internecie, opisując przykłady nadużyć, których doświadczyła; próbuje udowodnić Haffajee hipokryzję w tym przypadku (ponieważ z radością przedkładała wolność słowa nad krzywdę, publikując zdjęcia Włóczni Zumy, dzieła autorstwa Bretta Murraya); i zawiera inne wątki argumentacyjne związane z mistyfikacją Huffington Post Shelley Garland, a także mistyfikacją „badania skarg” popełnioną przez Lindsay, Boghossian i Pluckrose.
Możesz sam przeczytać artykuł Zille, aby ocenić, czy uważasz, że przykłady odnoszą się do jej sprawy, a odpowiedź Haffajee powinna oczywiście również zostać przeczytana, aby poznać drugą stronę tej historii.
Nie będę tutaj szczegółowo omawiał tych dwóch elementów, ale po prostu powiem, że tolerancja jednej osoby dla nadużyć nie służy wspieraniu żadnego normatywnego lub prawnego standardu, który ma zastosowanie do wszystkich, i że nawet jeśli Haffajee jest hipokrytą, nie miałoby to żadnego mający wpływ na argument jako całość, a nie po prostu odnoszący się do oceny charakteru danej osoby.
To, co chcę powiedzieć, to trzy następujące rzeczy. Po pierwsze, sprawa sądowa jest uzasadniona nie przez Kartę Praw, ale przez Ustawę o Promowaniu Równości i Przeciwdziałaniu Nieuczciwej Dyskryminacji. O sprzeczności tej ustawy z naszą Konstytucją pisałem w 2011 roku i w tej kwestii całkowicie zgadzam się z Zille. Jest między nimi napięcie i mam nadzieję, że ta sprawa to ujawni.
Po drugie, nie wystarczy przytoczyć tradycyjne argumenty obrony wolności słowa w epoce armii trolli, które każdego dnia przynoszą ci zagrożenia – o zupełnie nieznanej powadze. Jak argumentowałem w trzeciej części tego artykułu, Mill przemawiał w znacznie bardziej dystyngowanych czasach, kiedy ludzie, dla których pisał, raczej nie byli rutynowo wykorzystywani, nie mówiąc już o tomach, których doświadczamy dzisiaj
Po trzecie – i jest to jedna rzecz, która odróżnia niektóre wersje liberalizmu (w tym przypadku także moją) od innych – jest to, że łatwo zapomnieć, co przede wszystkim motywuje Milla. Był radykałem swoich czasów, będąc wczesnym obrońcą zarówno emancypacji kobiet, jak i zniesienia niewolnictwa*, a jego kariera – ale przede wszystkim jego liberalizm – była zasadniczo zakorzeniona w humanizmie
Nie wiem, jak pogodzić wartość wolności słowa (która ma ogromną i niezastąpioną wartość) z innymi wartościami, takimi jak godność. Ale wolność słowa, w moim odczuciu Milla, była narzędziem do zabezpieczenia innych, ważniejszych wartości. Nie mam wątpliwości, że gdybyśmy mogli z nim dzisiaj porozmawiać, powiedziałby, że pozwalanie na niekontrolowane nadużycia wobec dziennikarzy w mediach społecznościowych nie jest czymś, co powinniśmy po prostu znosić.
*(Tak, wiem, że był zagorzałym zwolennikiem kolonializmu, a także miał inne poglądy, które możemy teraz uznać za błędne.)
Leave feedback about this