Jest jedna dobra rzecz, która wyłania się z obecnego kryzysu politycznego w Zimbabwe. Oznacza to, że wiodącą rolę w dążeniu do wyjścia z impasu przejęli politycy. Przynajmniej w drodze oświadczeń, wieców i wewnętrznych zebrań rządzącej partii Zanu Pf.
Szerokie poparcie społeczne dla armii w ostatnim tygodniu, jak widać podczas sobotnich marszów 18 listopada 2017 r. Przynajmniej na razie.
Kolejne wystąpienia prezydenta Mugabe na ceremonii rozdania dyplomów i w ogólnokrajowej telewizji (gdzie rozczarował wielu, nie podając się publicznie) jeszcze bardziej umocniły opcję polityczną w obecnym kryzysie narodowym.
Jest to ważna kwestia przede wszystkim dlatego, że problem sukcesji w dużej mierze dotyczy rządzącej partii Zanu Pf. To, że wymknęło się to spod kontroli, jest całkowicie ich winą i mają narodowy i historyczny obowiązek przywrócenia kraju do pełnej władzy cywilnej.
Ten ostatni proces już się rozpoczął, mianując Emersona Mnangagwę tymczasowym prezydentem i pierwszym sekretarzem Zanu Pf w miejsce Mugabe. Co ciekawe, ogłosili również, że ich nowy tymczasowy przywódca będzie również ich kandydatem w zharmonizowanych wyborach w 2018 r. (jeśli zostanie zaakceptowany przez ich Kongres).
Tak więc powrót do „normalności” zasadniczo wskazuje na utrzymanie władzy politycznej przez Zanu Pf pod przywództwem Mnangagwy.
Aby to zrobić, nie będą potrzebować opozycji jako partnera, czy to za pośrednictwem krajowego organu przejściowego, czy innego podobnego porozumienia. Podejmą z nim starania, ale nie włączą go na wpływowe stanowiska ani w rządzie, ani w procesach wyborczych. Będą słuchać sugestii opozycji, ale nie zawsze będą skłonni do ich realizacji.
Tak więc proces krok po kroku, zgodnie z ustaleniami Komitetu Centralnego, polegałby na doprowadzeniu Mnangagwy do zakończenia kadencji Mugabe, zorganizowania zaplanowanego kongresu zgodnie z planem na początku grudnia i rozpoczęcia na poważnie kampanii wyborczej w 2018 r.
Tutaj opozycja ma bardzo ograniczone możliwości. Być może będą musieli po prostu zapiąć pasy i wrócić do kampanii z odnowioną energią i czujnością, które przemawiają bardziej do polityki skoncentrowanej na ludziach. W tej chwili ich popularność publiczna nie może przewyższać popularności rządzącego establishmentu i tych, którzy, jeśli w końcu im się to uda, staną na czele ubiegania się o odejście Mugabe.
Liderzy opozycji muszą zatem przestać być ambiwalentni i prowadzić politykę wyborczą z większą starannością i wigorem, inaczej w 2018 r. poniosą klęskę. I to głośną. Muszą ponownie skoagulować swoje bazy poparcia, zakończyć rozmowy sojusznicze i uniknąć łatwej kooptacji w procesach partii rządzącej, w których nie mają równego głosu.
Jeżeli chodzi o główny nurt społeczeństwa obywatelskiego Zimbabwe, to oni są w najlepszej sytuacji, pozostając wierni wartościom i zasadom demokratycznym. Nawet tam, gdzie wydaje się to kłócić z powszechnym poparciem dla „interwencji” armii.
Ponadto społeczeństwo obywatelskie musi być świadome planu gospodarczego rządu Mnangagwy. Prawdopodobnie będzie to kraj, który stawia biznes i kapitał prywatny w centrum swojej polityki gospodarczej. Jest to bardziej potwierdzone przez prezesa ZNLWVA Chrisa Mutsvangwa na konferencji prasowej, którą odbył w zeszłym tygodniu. I jak wskazano, gdy Mnangagwa był jeszcze wiceprezydentem za rządów Mugabe, kiedy stał na czele grupy politycznej „łatwości prowadzenia biznesu”.
Organizacje społeczeństwa obywatelskiego i ruchy społeczne powinny przeciwstawić się temu planowanemu neoliberalnemu modelowi gospodarczemu i przedstawić skoncentrowaną na ludziach socjaldemokratyczną politykę gospodarczą. Polityka ta powinna wyraźnie określać postępową rolę opiekuńczą, jaką państwo powinno odgrywać w zapewnianiu edukacji, wody, rozwoju infrastruktury oraz niedrogiej, dostępnej opieki zdrowotnej dla wszystkich, wśród innych usług.
Rzeczywiście, choć jest to dopiero początek, prawdopodobieństwo, że zdeterminowane i „nowe” przywództwo Zanu Pf podejmie skoordynowane wysiłki, aby udowodnić swoim krytykom, że się mylą, ale niekoniecznie dzieląc się nowo nabytą władzą, jest wysokie.
Mogą istnieć możliwości czerpania z tego stanu rzeczy, ale zasadniczo będą one uzależnione od życzliwości Zanu Pf. Rola SADC jest nadal krytyczna, ale być może przeszliśmy już fazę, w której SADC będzie bezpośrednio interweniować i szukać sposobów na odwrócenie zachodzących obecnie wewnętrznych procesów politycznych.