Sceny z Waszyngtonu w środę (6 stycznia 2020 r.), gdzie proces potwierdzający status prezydenta elekta został zakłócony przez protestujących najeżdżających Kapitol, stworzonych do smutnego oglądania. Podobnie jak wiele odpowiedzi na nie, zarówno natychmiast, jak i prawie dzień później.
Mówię to nie tylko z oczywistych powodów, takich jak to, jak przewidywalne było tego rodzaju wydarzenie, lub jak zdumiewające jest to, że prezydent USA może zachęcać do takich wydarzeń (czasami subtelnie, czasem nie) bez utraty urzędu ale także dlatego, że obawiam się, że zbyt wielu ludzi uważa, że odejście Trumpa z Białego Domu rozwiąże przede wszystkim problemy, które doprowadziły do jego wyboru.
Wiele książek zostało i zostanie napisanych przez ludzi o tych ostatnich czterech latach i nie jestem w stanie oddać wszystkich szczegółów. Najważniejszą rzeczą, którą chcę podkreślić, jest to, że „zamach stanu” lub „próba zamachu stanu” nie jest tym, za co wielu myśli, i nie zawiódł – odniósł sukces i będzie trzeba dużo pracy, aby to cofnąć. 153~
Instytucje amerykańskie nadal funkcjonują (red.), choć czasami niedoskonale lub wolno. Ale zamach stanu, o który należy się (obecnie) martwić, nie polega na tym, ale raczej na fakcie, że to nie tylko przywiązanie do wspólnych wartości politycznych i moralnych, które zostały osłabione przez kadencję Trumpa (i jej poprzednie lata), ale także wszelkie powszechne porozumienie co do tego, jaka jest rzeczywistość jest
Możesz naprawić – lub zacząć naprawiać – praktyczne problemy, takie jak bezrobocie, uprzedzenia rasowe i płciowe, brutalność policji i tak dalej z inną Izbą, Senatem i Prezydentem. Lub możesz je pogorszyć, co nie wydaje się prawdopodobne w tym przypadku.
Ale jeśli ludzie nie ufają sobie nawzajem i nie rozmawiają ze sobą, to te wartości i ta wspólna koncepcja rzeczywistości wymagają dziesięcioleci, aby je naprawić – i zwykle w ogóle nie są ustalane przez politykę partyjną.
Zostanę przy dwóch przykładach. Najpierw jeden z protestujących został zastrzelony, a potem zmarł podczas inwazji. Dwóch policjantów trafiło do szpitala, inni zostali ranni. Stało się to bez żadnych konkretnych dowodów planowanego (rzeczywistego lub typowego) zamachu stanu – innymi słowy, ludzie, którzy dokonali inwazji, nie mieli żadnego uzasadnionego powodu, by nie wierzyć, że zastosowanie będą miały zwykłe reakcje związane z prawem i porządkiem, i przypuszczalnie wiedzieli, że ich działania były nielegalne.
Jednak retoryka i hałaśliwość Trumpa i jego wzmacniaczy przeważyły nad tymi czynnikami motywacyjnymi do tego stopnia, że ludzie byli gotowi zaatakować „katedrę” amerykańskiej demokracji i stanąć w opozycji do uzbrojonych funkcjonariuszy policji, ryzykując śmierć lub przynajmniej więzienie zdania. Jest to zdumiewające, podobnie jak fakt, że niektórym ludziom już się to nie wydaje.
Po drugie, mamy Elizabeth z Knoxville, Tennessee. Elizabeth jest teraz wyśmiewana na Twitterze i innych miejscach dzięki poniższemu klipowi, który został szeroko rozpowszechniony. Dwie rzeczy w tej sprawie: po pierwsze, wyśmiewanie się z niej jest jednym z powodów, dla których rozwinęła się w osobę, którą tu widzisz.
(Ujawnienie: byłem członkiem Rady UCT w wyżej wymienionym okresie i nadal pełnię tę funkcję. Powyższe komentarze wyrażają osobisty pogląd, a nie stanowisko UCT lub Rady.)
Nie mam na myśli dosłownie „wyśmiewania” (choć być może wyśmiewano ją w przeszłości, nie wiem), ale raczej to, że postrzegana pogarda lub lekceważenie jej poglądów i jej lęków jest częścią tego, dlaczego ludzie mogą być zainspirowanym przez osobę taką jak Trump, aby działać w ten sposób. Wiele osób, które mogą zostać zainspirowane do zrobienia rzeczy na tyle ekstremalnych, by zginąć, jak w pierwszym przykładzie powyżej.
Ta kobieta została uwięziona w Kapitolu. Powiedziała mi: „To rewolucja!” pic.twitter.com/hMKYSzrkue
— Hunter Walker (@hunterw) 6 stycznia 2021 r
Po drugie, oderwanie od rzeczywistości – lub tego, co kiedyś powszechnie uważano za rzeczywistość – znów jest całkowicie oszałamiające. Obejrzyjcie klip – ta kobieta jest autentycznie zaskoczona odkryciem, że możliwą konsekwencją próby „szturmu na Kapitol” w ramach czegoś, co nazywa „rewolucją”, jest narażenie na gaz łzawiący.
Jak bardzo by się zdziwiła, gdyby np. ją też zastrzelono, albo gdyby została skazana na 10 lat więzienia za bunt lub powstanie? Jak można się dziwić, że ci, których zadaniem jest pilnowanie prawodawców i budynków rządowych, chronią te same rzeczy?
Niektórzy (prawodawcy) w komorze Izby uważali, że będą musieli „walczyć”, aby się wydostać podczas rozwijającego się chaosu. Cała ta sprawa przypomniała niektórym z nas, ludzi z Uniwersytetu w Kapsztadzie (UCT), o naszych doświadczeniach z lat 2015-2017, kiedy to również najeżdżano na spotkania, niszczono dzieła sztuki i meble i tak dalej.
Używam przykładu z UCT nie po to, aby mówić o podobieństwach lub różnicach w czyichś motywacjach lub polityce, ale aby zwrócić uwagę na bardziej fundamentalne kwestie.
Minęło już 5 lat odkąd wszystko zaczęło się w UCT. Wymachiwano mi wyimaginowanymi pistoletami przed twarzą, którym towarzyszyły groźby, i więcej niż raz byłem uwięziony w pokoju. Inni doświadczyli gorszych sytuacji, w tym studentów i pracowników wszystkich kategorii.
Wciąż dbam o UCT i nadal ciężko pracuję, aby zapewnić jego długoterminowy rozkwit, jak również ludzi, którzy tam pracują i uczą się. Ale mniej ludzi przejmuje się tym niż wcześniej, wielu troszczy się mniej niż kiedyś, a wielu ludzi, którzy kiedyś się przejmowali, odeszło.
Lojalność, stosunki sprzyjające komunikacji i zaufanie długo się buduje, a szybko niszczy.
Trump odejdzie za dwa tygodnie. Ale to, co sprawiło, że został wybrany, pozostaje, a on – i ludzie, którzy zmienią jego podejście w bardziej uwodzicielski pakiet – nie przestaną wykorzystywać postaw i emocji stronniczych dla osobistych i politycznych korzyści.
I powtarzam, stronniczość sięga głębiej niż tylko polityka. Chodzi także o to, co liczy się jako dowód, co liczy się jako „mój kraj” i kto jest zdrajcą.
Jak powiedziałem jednemu z tych kolegów z UCT pod koniec wieczoru (jeszcze późnym popołudniem na Kapitolu), większym problemem, z którym muszą się zmierzyć ci z nas, którzy starają się być racjonalnymi sługami instytucji, jest to, że jak chociaż możemy mieć nadzieję, że racjonalny argument coś zmieni, wciąż pojawiają się dowody na to, że… po prostu nie.
Zdjęcie: Jose M. na Unsplash
(Ujawnienie: byłem członkiem Rady UCT w wyżej wymienionym okresie i nadal pełnię tę funkcję. Powyższe komentarze wyrażają osobisty pogląd, a nie stanowisko UCT lub Rady.)
Leave feedback about this