wyborów, mimo że w kraju panuje napięcie i strach. Walka o najwyższy urząd w kraju po raz kolejny podzieliła klasę polityczną. Chociaż władze obiecały przeprowadzić przejrzyste, wolne i uczciwe ćwiczenia, w całym kraju rośnie strach przed przemocą. Zwłaszcza po wezwaniach opozycji do masowych akcji i „obywatelskiego nieposłuszeństwa”.
Kandydat ustępującego prezydenta, choć zatwierdzony przez Radę Konstytucyjną, nie jest do końca akceptowany przez klasę polityczną Wybrzeża Kości Słoniowej. Tylko czterech kandydatów, w tym kandydat urzędujący, otrzymało skinienie głowy do kandydowania na prezydenta spośród 44 zgłoszeń. Pozostałe 40 wniosków zostało odrzuconych m.in. z powodu braku sponsoringu, niewpłacenia kaucji w wysokości 50 mln CFA (ok. 89 600 USD) oraz braku nazwisk w rejestrach wyborców.
Kandydaci wykluczeni z kandydowania to były prezydent Republiki Laurent Gbagbo (2000-2010) i były przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Guillaume Soro, którzy byli jednymi z głównych pretendentów urzędującego.
Chers Ivoiriens et cheres Ivoiriennes, en mouvement! En mouvement pour une désobéissance civile réussie pour une Côte d’Ivoire totalement libérée. Vive la Côte d’Ivoire.#Desobeissancecivile #HKB2020 #GigaMeetingCIV pic.twitter.com/4wUXuUs2Hj
— Henri Konan Bédié (@HKBofficiel) 10 października 2020
Sojusz Opozycji
Dwaj główni kandydaci opozycji w wyścigu, Henri Konan Bédié – były prezydent Republiki (1993 – 1999) i przewodniczący PDCI (Demokratyczna Partia Wybrzeża Kości Słoniowej) – oraz Pascal Affi N’Guessan, z Ludowy Front Wybrzeża Kości Słoniowej (FPI) postanowił utworzyć zjednoczony front przeciwko kandydaturze ustępującego prezydenta.
Wezwanie do „obywatelskiego nieposłuszeństwa” miało na celu uniemożliwienie przeprowadzenia wyborów prezydenckich w dniu dzisiejszym (31 października 2020 r.). Doprowadziło to już do demonstracji w kilku częściach Wybrzeża Kości Słoniowej i zablokowania dystrybucji materiałów wyborczych przez ISE (Niezależną Komisję Wyborczą) w całym kraju. Opozycja twardo i podtrzymuje swoje stanowisko, że wybory prezydenckie nie odbędą się dzisiaj.
Strach przed przemocą
W związku z rosnącym napięciem, rząd niedawno rozpoczął operację bezpieczeństwa wyborów, aby zagwarantować sprawne wybory. W operacji, która rozpoczęła się 25 października 2020 r. i ma potrwać do 3 listopada 2020 r., bierze udział 35 000 funkcjonariuszy organów ścigania i bezpieczeństwa. Większość tej operacji stanowią policjanci, żandarmi i żołnierze.
Populacje ze swej strony są w stanie zamieszania. Podczas gdy aparat bezpieczeństwa niektórych uspokaja, inni obawiają się eskalacji przemocy. Minęło zaledwie dziesięć lat od kolejnego kryzysu powyborczego, w wyniku którego zginęło ponad 3000 osób, a kilka innych zostało przesiedlonych.
To bardziej ze strachu, że nie pójdę głosować, będzie chaos w lokalach wyborczych. Myślę, że bezpieczniej jest zostać w domu. Żadnej ze stron nie udało się pokazać nam, że jeśli ktoś zdecyduje się głosować, będzie w stanie uszanować swoje prawo do głosowania. Niezależnie od tego, czy zgadzamy się na wybory, czy też jesteśmy przeciwni, uważam, że jako obywatele wszyscy mamy prawo dokonać wyboru. Wybór głosować lub nie głosować. Jednak w niniejszej sprawie ani opozycja, ani partia rządząca nie wykazywały predyspozycji do zagwarantowania tego prawa wszystkim.
– Rokia Touré, studentka, 32 lata.
Najbliższa sobota, 31 października 2020 r., będzie bez wątpienia decydującym punktem zwrotnym w historii Wybrzeża Kości Słoniowej. Kraj wstrzymuje oddech ze wzrokiem skierowanym na aktorów i partie polityczne.
Leave feedback about this