Internet, zwłaszcza blogi i media społecznościowe stać się bardzo integralną częścią łańcucha informacyjnego w Kenii. Kilka skandali związanych z utratą milionów dolarów i nadużyciem urzędu publicznego zostało po raz pierwszy ujawnionych w mediach społecznościowych, zanim zostały one przejęte przez media tradycyjne.
Być może wzrost obserwowany w kenijskiej blogosferze i mediach społecznościowych może być aktem oskarżenia wobec tradycyjnych mediów w Kenii, które często są oskarżane o bycie w łóżku z państwem i skorumpowanymi podmiotami korporacyjnymi z potrzeby rządu lub biznesu korporacyjnego lub wymuszonego milczenia przez państwo .
Żywiołowość kenijskiej przestrzeni mediów społecznościowych musi zatem stanowić zagrożenie dla tych, którzy boją się wolnej prasy – takiej, której nie mogą zagrozić poprzez wstrzymywanie przychodów z reklam. Nowe prawo dotyczące cyberprzestępczości w Kenii, które w niektórych kręgach jest okrzyknięte środkiem ochrony prywatności i godności ludzi w Internecie, jest w rzeczywistości tylko sprytnym sposobem na ograniczenie wolności słowa i „zaszczepienie bojaźni Bożej” odważnym internetowym głosom tego kraju.
Podczas gdy prawo w sekcji 3 (d) twierdzi, że chroni prawa do prywatności, wolności słowa i dostępu do informacji, różne jego fragmenty są w rzeczywistości sprzeczne z zasadą wolności słowa, określoną w artykule 33 kenijskiej konstytucji. Ten artykuł dotyczy propagandy wojennej; podżeganie do przemocy; mowa nienawiści; lub popieranie nienawiści jako jedyne ograniczenia prawne, których musi przestrzegać każda ustawa.
Ustawa w paragrafach 16 i 17 zawiera przepisy dotyczące nieuprawnionego dostępu do informacji. Jest to pierwsza prawna próba stłumienia kultury i praktyki informowania o nieprawidłowościach w tym kraju.
Stowarzyszenie Bloggerów w Kenii (BAKE) twierdzi, że te sekcje nowego prawa mają na celu ograniczenie czujności opinii publicznej i swobodny dostęp do informacji.
Należy przypomnieć, że defraudacje w Chase Bank i National Bank nie zostałyby upublicznione, gdyby nie Kenijczycy dobrej woli, którzy przekazali Kenijczykom informacje online. Podczas gdy wysocy rangą urzędnicy rządowi obwiniali blogerów za publikowanie i udostępnianie informacji, niektórzy nawet wzywali do regulacji blogerów, informacje były dokładne. Stało się tak i odpowiednie władze prowadzą dziś śledztwo, aw niektórych przypadkach, jak np. Narodowy Bank, wykryły i ukarały winne osoby.
– Instrukcja pieczenia.
Sekcja 22 nowego prawa twierdzi, że zajmuje się fałszywymi wiadomościami – czymś, z czym kraj ma do czynienia od ostatniego cyklu wyborczego, w którym był szeroko stosowany. Wielu nawet wierzy, że dzięki temu wygrał prezydent na drugą kadencję. Nowe prawo nie definiuje fake newsów. W kraju, w którym państwo regularnie samo rozpowszechnia fałszywe wiadomości, może to być bardzo problematyczne, ale większym pytaniem byłoby tutaj; kto decyduje, co jest fałszywe, a co nie?
Czy fakt, że rząd nie zgadza się z historią krążącą w Internecie, czyni z niej fake news? Gdyby tak było, wszyscy demaskatorzy skandali w NYS i Afya House , w których kenijski podatnik stracił miliony dolarów, byliby winni rozpowszechniania fałszywych wiadomości.
To prawo daje żyzne podstawy dla osób sprawujących władzę do używania i niewłaściwego wykorzystywania go do aresztowania, zastraszania i grożenia blogerom i Kenijczykom w Internecie.
Wykładowca Kenya School of Law i konsultant ds. prawa internetowego Mugambi Laibuta wyjaśnia w tweecie, że efektem netto tego segmentu nowego prawa będzie powstrzymanie użytkowników przed swobodnym wypowiadaniem się i udostępnianiem informacji w Internecie.
Za publikowanie fałszywych wiadomości grozi kara 5 mln szylingów i 2 lata więzienia. Pamiętaj, że wiele informacji pochodzi od ludzi online. To, co to zrobi, to zatrzymanie wolności słowa w Internecie. Będzie to miało efekt mrożący. Udostępnianie informacji będzie bardzo ograniczone
— Olé (@Olez) 16 maja 2018
Sekcja 23 dotycząca publikowania fałszywych informacji jest niejasna. To, co państwo w całym swoim zamiarze i celu mogłoby określić jako potencjalnie wywołujące panikę, może być uznane przez opinię publiczną za kpinę i szczerą krytykę. Ponadto może być satyryczny, na przykład przez rysowników. Dobre rządy, w tym kwestie odpowiedzialności politycznej i przejrzystości, za którymi tęsknią Kenijczycy, wkrótce odejdą w przeszłość, jeśli to postanowienie nie zostanie zaznaczone.
Africa Blogging autor Patrick Gathara występując w lokalnej stacji telewizyjnej zastanawiał się, czy instytucje rządowe będą podlegać takim samym progom w przypadku fałszywych wiadomości i fałszywych informacji. Jest to bardzo ważne, ponieważ jest to domena publiczna, że rząd kenijski był kluczowym handlarzem fałszywych informacji. Przykładem był atak terrorystyczny Westgate w 2013 r., w którym minister celowo podał do publicznej wiadomości fałszywe informacje.
We wcześniejszym orzeczeniu kenijskiego sądu najwyższego w sprawie kenijskiej ustawy o informacjach i komunikacji uznano sekcje prawa za niekonstytucyjne ze względu na brak odpowiedniej definicji między innymi takich słów operacyjnych, jak „nieprzyzwoity”, „obsceniczny”, „niepokój”. Sędzia Mumbi Ngugi stwierdził, że „słowa są tak szerokie i niejasne, że ich znaczenie będzie zależeć od subiektywnej interpretacji, który funkcjonariusz”. W tej ustawie słowa takie jak „nieprawdziwe”, „panika”, „obsceniczne”, „wprowadzające w błąd” i „dane fikcyjne” również podlegają interpretacji prokuratury i mają ten sam skutek.
Być może największą wskazówką dotyczącą intencji rządu jest powołanie Krajowego Komitetu ds. Koordynacji ds. Komputerów i Cyberprzestępczości. Członkowie komitetu pochodzą wyłącznie z agencji rządowych, bez żadnej reprezentacji ze strony graczy z branży, którzy wyrażaliby i rozwijali interesy interesariuszy. Dyrektor, który będzie sekretarzem komitetu, nie ma prawa głosu, co oznacza, że będzie przyjmował polecenia tylko od członków komitetu, którzy są szefami lub osobami mianowanymi przez odpowiednie agencje rządowe.
Po podpisaniu ustawy przez prezydenta Uhuru Kenyattę w zeszłym tygodniu, Kenijczycy będą teraz musieli czekać, aż sądy podejmą decyzję w sprawie zgodności z konstytucją części tej ustawy, aby móc ponownie cieszyć się wolnością słowa w przestrzeni cyfrowej.~ 153~
Leave feedback about this